STARA MATURA

carolina19

hej neo- przepraszam, że się wtrącam, ale chciałabym cię jakoś podnieść na duchu;) wiem że sytuacja nas wszystkich związana się z dostaniem się na te studia nie wygląda zbyt kolorowo, i że pewnie wszyscy łapiemy doła od czasu do czasu (nawet dużego), ale się nie poddawaj! może jest w tym kraju uniw.med, który pozwoliłby na przeniesienie z niestacjonarnych na stacjonarne, i jakoś byś ten rok w innym mieście przetrzymała,a potem spróbowała się przenieść do twojego miasta już ze stacjonarnych na stacjonarne, może tak byłoby łatwiej? plus: z doświadczenia wiem, że nie szkodzi napisać wniosku o przeniesienie, umotywować go i złożyć albo u dziekana albo rektora; ja byłam na innych studiach (psychologia) i udało mi się jakimś cudem przenieść z niestacj na stacjon wbrew regulaminowi i dziekanowi, bo rektor się zgodził jakimś cudem; trzymam za ciebie kciuki, za innych i za siebie też, mimo, że mnie też lekko załamuje cała ta sytuacja Sad

estasys

Mi jeszcze przyszedł do głowy urlop zdrowotny na rok. Neo, może sprawdź jak jest w regulaminie na Twojej uczelni.

neo · Dołączył: 26 Mar 2011 Posty: 138 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Dzięki za rady, przynajmniej ktoś mnie rozumie. Normalnie komu bym nie powiedziała, to reakcja jest jedna "nie ma czego żałować".

Kasy na następny rok nie mam, żadne kredyty czy sprzedaże nie wchodzą w grę niestety, także ta droga jest raczej zamknięta.

Rezygnacja i i staranie się o reaktywację za rok jest chyba jedyną możliwą opcją, ale po prostu nie wiem, czy jest to tego warte.
P pierwsze jest to dla mnie kolejny już rok w zawieszeniu i nie mam już siły na takie życie. Trzeba w końcu dać sobie z wynajmowaniem pokoju z 19-latkami, zacząć jakoś zarabiać i się ogólnie ogarnąć, a nie czekać na coś, co się może nigdy nie wydarzyć.
Są różne sytuacje - pewnie gdybym miała jakąś w miarę stabilną pracę na teraz plus męża/partnera, z którym można by było to jakoś zorganizować, to próbowałabym jeszcze 5 lat. Ale nie mam i studenckie życie w tym wieku już zaczyna męczyć. A tu jeszcze kolejny rok tego i potem wcale nie jest powiedziane, że się uda.
Teraz postawiłam wszystko na jedną kartę, siedziałam i się uczyłam chemii i stres mnie zjadł. Nikt nie da mi gwarancji, że za rok nie będzie powtórki.

Opcji przeniesienia się na stacjonarne nie ma żadnej, tu nawet nie ma o czym mówić. Przy tych wszystkich dyskusjach o znajomościach i łapówkarstwie na medycynie nikt nie będzie regulaminu łamał.

Trzymam za Was kciuki, warto się starać. Ja już wyczerpałam swoje możliwości.

Jeśli mogę coś poradzić, to nie idźcie na niestacjo jeżeli nie macie kasy, żeby do końca za nie płacić. Ciężko jest sobie odpuścić wszystkie przedmioty i skupić się na maturze, naprawdę.
Warto chyba iść do miasta z najniższymi progami i potem się próbować przenosić, bo to się czasem udaje. Wtedy tylko pozostaje zakuwanie, bo im wyższa średnia tym lepiej oczywiście. Ja tak bym teraz zrobiła Confused

Moniks

Ale w Gdańsku ktoś pięknie napisał biologię na 93% i chemię na 100% Smile

Nie wiem jak mam się tego uczyć żeby były takie wyniki albo zbliżone:) A u reszty staromaturzystów jak wyniki?? Pozdrawiam ciepło!

Gregorian84

Heh ktos jest bardzo dobry z chemii , 100% tego chyba jeszcze nie bylo:)

Jak sie bedziemy uczyc i robic zadania to tez tak napiszemy Smile

Ja w tym roku do Gdanska nie dojechalem , bo stwierdzilem ze chemii nie ogarne, a szkoda bo jakby nie bylo to trening jakis jest. Ktos jeszcze w Gdanksu zdawal?

Jaro_chem

Cześć, Wszystkim;)

Ja także, pochwalę się swoimi cudownymi wynikami,, są zwalające z nóg Wink

biologia 32%, chemia 22%-uwaga 2% więcej jak w tamtym roku, fizyka ponad 90% , która niestety nic nie zmienia. Kiedyś naprawdę lubiałem chemię,a teraz czuję do niej ogromny wstręt. Nie wiem, czy sprawdzający są robotami, czy nie mieszczę się z odpowiedziami w kluczu, czy narobiłem głupich błędów,ale tak niski wynik z chemii naprawdę wskazuję na to,że coś jest nie tak... Jutro postanowiłem zadzwonić do komisj rekrut, aby po raz pierwszy zobaczyć wyniki -może doszło do jakiejś pomyłki. Na egz z biologii, komisja dała mi numerek , taki sam jak dziewczyna siedząca obok, a na chemii miałem jeszcze inny-może to są wyniki pomyłkowe-ale z drugiej strony o wzystkim także decyduje pesel,ale pewnie i tak to już nic nie zmienni. Z deka, po prostu załamka, i brak pomysłu, jak dalej walczyć z tą chemią i biologią;( Cięzko, z tym wszystkim walczyć, samemu-większość z Was jest pewnie już po ślubie, czy ma dziewczynę/chłopaka. Pod tą sytuację,Warszawa nie rzutuje dobrze,ani także nie mobilizuje, bo ludzie w wieku 25-30lat, są już ustawieni, mają dobre posady i pracę,,a tu trzeba walczyć po raz n-ty z egz wstępnymi także Neo dokładnie Cię rozumiem;(

Alexis

Jaro fizykę pięknie ogarnąłeś na ponad 90 czyli jednak można. A podstawa czy rozszerzenie? Chemia i biol słabo bardzo, po prostu trzeba się uczyć z chemii ja także za pierwszym razem miałam 30% potem po roku korków podniosłam wynik do 65% a potem niestety nie ucząc się znów opadłam do niecałych 40%. Prosty z tego wniosek nad chemią trzeba siedzieć codziennie zresztą nad biologią najlepiej też chociaż tutaj to też co innego... łatwo ją zdać nie ucząc się na wyniki w granicach 50 - 60% ale żeby ogarnąć na 90% to trzeba mieć sporą wiedzę i wytrenowanie w arkuszach...

Jaro_chem

Hej Alexis,

Dzięki;) Fizyka niestety podstawowa;(, nie wyrobiłem się do Łodzi.... jestem pewny ,że rozszerzona była łatwiejsza.
Generalnie wolę fizykę rozszerzoną, podstawa jest taka zamotana- nie wiadomo co ma piernik do wiatraka. W tym, roku też nie uważałem, ją za łatwa ale jakoś poszło Wink

zasz reszta to tragedia. Ale wynikiem z chemii naprawdę, jestem nie miło zaskoczony-nawet trenowałem w ten weekend arkusz z chemii zamkoru 2013 z marca próbny -sądze,że poziom był, zbliżony i miałem 43% sprawdzając słowo w słowo z klucza. Nic, mam dziś doła, muszę się otrząsnąć i dalej.Ale rawda jest taka, gdyby nie świadomość,że jakieś pkt nadrobię fizyką, na pewno już po tym roku bym się poddał ,a Tobie jak Alexis poszło? Ktoś pisał wogóle w tym roku fizykę rozszerzoną?

neo · Dołączył: 26 Mar 2011 Posty: 138 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Jaro, no co tu dużo mówić - słabe są te wyniki i to znaczy tyle tylko, że coś nie tak było z przygotowaniami. Musisz sobie zweryfikować sposób nauki i już, bo dotychczasowy się najwyraźniej nie sprawdził.
Fizyka imponująca, ja bym pewnie nawet 30% nie wyciągnęła Rolling Eyes

Chemia paradoksalnie jest chyba najłatwiejszym do ogarnięcia przedmiotem, trzeba tylko mieć odpowiednio wszystko poplanowane. Uważam, że od zupełnych podstaw od lutego da się to spokojnie opanować. Wcześniej nie ma sensu zaczynać.
Biologia do tej pory wymagała dość konkretnej wiedzy, której objętościowo było więcej i trochę trudniej było to wyćwiczyć, bo zadania z bioli nigdy nie sprawdzą każdej CENZURAły, która na maturze się może pojawić i łatwo się zapominało jakieś botaniczne głupoty.
Teraz to już trochę zaczyna przypominać sprawdzian czytania ze zrozumieniem i problemem nie jest brak wiedzy tylko nieumiejętność formułowania odpowiedzi Rolling Eyes

Generalnie wszystko jest kwestią organizacji

Jaro_chem

I poza tym, jak pisałem, zdawanie tych egzaminów po raz n-ty skutecznie obrzydziło mi chemię, która kiedyś w liceum nie stanowiła dla mnie żadnego problemu. Natomiast z całej tej trójcy, najwiekszą przyjemność, jeśli to można tk nazwać sprawia mi fizyka-i na nią ciągle poświęcam najwięcej czasu;)

Jaro_chem

Neo, Racja .Hm tylko, wiesz , po tych moich doświadczeniach z chemią, robi się ona dla mnie przeszkodą nie do pokonania-Biologia mimo słabego wyniku da się na te 82% ogarnąć. W tamtym roku, bez żadnej anuki miałem z niej 50%,a w tym roku gorzej.nie wstrzeliłem się w klucz sądzę.Choć uważam,że biologia w poprzednich latach była mimo wszystko gorsza cięższa.a chemia na pewno łatwiejsza. Teraz wszystko jest odwrotnie.
Z chemii , na pewno mam zły dobór literatury, zły schamet uczenia się, nie raz czytam cos aytomatycznie, z fizykii, np, są oczywiście działy których nie rozumiem, ale jakoś bardziej to czuję. Rozwarzam, jak tak dalej pójdzie wogóle rzucić chemie, zdawać zestaw fizyka plus biologia rozszerzona,ale też moge na tym się przejechać Wink

i tu i tu jest ryzyko;(
Ale arkusze, zobaczę, chociaż,będę wiedział co było żle, i jak to oceniają , nic mnie to nie kosztuje jestem na miejscu przecież.

Moniks

Jaro_chem gratuluję przepięknego wyniku z fizy:) Ja ogarnęłam ją tylko na 50% - ale to i tak dobrze bo nie uczyłam się jej systematycznie - zresztą reszta wyników też nie powalająca:( Ale cóż żyje się dalej - niestety ja już rachunek sumienia w zawiązku z nauką i doborem podręczników zrobiłam - i daje sobie jednak jeszcze szansę na poprawę bo czas goni i życie ucieka między palcami goniąc za wiecznym marzeniem.
Jaro jak sprawdzisz swoje wypociny daj znać jak to wygląda:) Pozdrawiam wszystkich

rozi33

mam pytanie ? orientujecie sie może , czy ŚLAM uznaje wyniki z innych lat z innych uczelni?>

Alexis

Jaro ja nie wiem jak mi poszło, bo wyników nie mam jeszcze. Ale nic się w tym roku nie uczyłam zatem będzie słabo. Chemia o wiele bardziej się przydaje na studiach med. niż fizyka wg mnie więc warto chemię znać. Poza tym wiele działów jest z tą fizyką powiązanych więc jeśli tak dobrze ogarniasz fizykę to z pewnością z chemii też sobie poradzisz kwestia tylko by do tego solidnie przysiąść. Ja po moich 30% byłam załamana ale przysiadłam od końcówki sierpnia i za rok wynik mi skoczył o drugie tyle Smile

szkoda tylko, że rok temu znowu spadł, ale to tylko i wyłącznie z mojej własnej winy. Nie da się ciągnąć 10 srok za ogon. Ale wynik z fizyki masz na przyszły rok a to już jakiś plus i dodatkowa motywacja Smile

Anusia