Forum STARA MATURA Strona Główna STARA MATURA
Forum kandydatów na studia posiadających starą maturę
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rekrutacja 2011/2012 - czy jeszcze ktoś walczy?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 34, 35, 36  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum STARA MATURA Strona Główna -> Rekrutacja 2010/2011
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
antrax




Dołączył: 15 Cze 2011
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:59, 15 Cze 2011    Temat postu:

Matura zawsze byla latwiejsza niz egzamin wstępny. Ja wiem ze tak mozna gadac gdy sie jest sfrustrowanym porazką ale robilem arkusze maturalne w ten sam dzien co maturzysci (bo znalem dyrekora szkoly) i pisalem biol i chem po 92-94% a na wstępnym 20-25 punktów mniej. Od lat na maturze nie ma np zadan z równaniem kwadratowym, kiedy ja zdawalem ten ostatni raz, to akurat takie bylo. 25 minut to liczylem a zadanie bylo chyba za 6 punktów na ileś tam możliwych co po przeliczeniu na procentu dawalo chyba ponad 10% calego arkusza.


Ja dostalem się na studia dzienne ale jesli macie mozliwosc pójścia na płatne, idźcie. Weźcie kreydyty, pochodzźcie po rodzinie albo błagajcie rodziców. W tym zawodzie te nędzne 100 tysięcy zlotych (szósty rok jest darmowy) baaaardzo szybko sie zwróci.

Biochemia...ktoś tam wyżej pisał. Biochemia to największa bzdura. Są gorsze rzeczy jak np farmakologia czy patofizjologia i patomorfologia (egzamin z tego ostatniego to jest przegięcie, 60% osób potrafi uwalić).

Studia jak pisalem są BARDZO TRUDNE, BARDZO! Ale żeby wylecieć to trzeba sie postarać. Są poprawki, nawet warunki lub repeta roku ale wywalać to nie wywalają chyba że ktoś sie postara. Oni sami wiedzą co to są za studia bo 90% kadry i władz uczelni to lekarze.

Z dzisiejszej perspektywy mam mieszanie uczucia czy nie wygłupilem sie 5 razy zdając wstępny bo brzmi żenujaco, jednak mimo ze mam 27 lat i dawno powinienem pracowac jako lekarz, to jestem jednak zadowolony bo te studia (i nie jest to nic zlego) bardzo dowartościowują człowieka. Moglem iść na jakis inny elitarny kierunek np prawo albo farmacja ale zawsze czułbym ten niedosyt.

Zdawajcie do póki macie siły bo widzicie, nie ma to zadnego przełożenia na wyniki w nauce. Ja zdawalem 5 lat z rzędu wstępny i jeździlem po calej polsce, a idzie mi 10 razy lepiej niz gnojkom z nową maturą którzy pisali mature z 3 przedmiotow i mieli astronomiczne punkty jak np. 290 albo 300 w przypadku olimpijczykow. Liceum a Lekarski to dwa inne wymiary. Na drugim roku mialem stypendium za średnią 4.0 (zawsze jakiś grosz).

Egzamin wstępny na medycyne w polsce to najbardziej nieobiektywny, skandaliczny system jaki istnieje w tym kraju. 80% ludzi ktorych poznalem na studia nie nadaje sie do tego zawodu, są to ludzie po prostu MAŁO INTELIGENTNI, kują jak roboty surowy tekst z podręczników, nie rozumieją nic, nie potrafią logicznie myslec. Nowa matura i celowanie w klucze zabiła w mlodych ludziach autonomiczny sposób myślenia. Wszyscy myślą kolektywnie, jak umysł komunistyczny.


Odwagi. Nie rezygnujcie. Wiek jest waszą kartą przetargową jak juz sie dostaniecie. Zobaczycie jak asystenci a czasem nawet sami profesorowie - kierownicy zakladu traktują starszych. Młodziaki robią w majty jak idzie asystent a ja i moi rowiesnicy gadamy z nimi jak z panią w kiosku ustalajac np. korzystny termin poprawy czy nawet tak zagadując na zasadzie luźnej rozmowy. Jest to takie szczęście w nieszczęściu.

Aha i zapomnijcie o odwołaniach nawet jak wam 1 punkta zabraknie. Przerabialem to i nawet bralem adwokata w 2006 roku. CENZURA to daje. Kierunek lekarski to jedyny kierunek w którym odwołanie to tylko martwy termin w regulaminie. W rzeczywistości coś takiego nie istnieje.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
neo




Dołączył: 26 Mar 2011
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:54, 15 Cze 2011    Temat postu:

Ja pisałam o biochemii - wszystko, co ma chemie w nazwie ma szanse mnie załatwić:/

Jakie żenująco? Żenujaco to brzmi to, że ja 3 LATA sie zastanawiałam, czy warto zdawać i w wieku 26 lat zdawałam na poważnie po raz pierwszy. Tylko łbem o ściane.

Antrax, gdzie studiujesz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
antrax




Dołączył: 15 Cze 2011
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:09, 15 Cze 2011    Temat postu:

Studiuje na Akademi Medycznej w Poznaniu (nie używam terminu Uniwersytet medyczny w Poznaniu bo to powstało już po "moim czasie" a ja nie mam zamiaru sie odmładzać).

Biochemia jest całkiem ciekawym przedmiotem i polega na kuciu na pamieć, laboratorium jest przyjazne i jak nie ogarniesz to koledzy zrobią za Ciebie. Egzamin jest trudny ale do zdania. BIOchemia jest łatwiejsza wedlug mnie niz CHEMIA. Chemia na pierwszym roku to dla mnie byl koszmar. Napisalem chemie na wstępnym na 78% wiec wydwalo mi sie ze jestem z niej calkiem dobry, jak zobaczylem co sie wyprawia na pierwszych zajęciach na lekarskim to poszedlem na wódke bo zwątpiłem. Dzis sie z tego smieje, wszyscy zdali.

W Najgorszym wypadku upier-dolisz biochemie w czerwcu i zdasz we wrzesniu po jak przycisniesz 2 miesiące w wakacje to będziesz we wrzesniu umiał ją śpiewająco. Nic przyjemnego w 40 stopniowe upały uczyć się metabolizmu xenobiotyków ale jak jest nóż na gardle to uwierz mi o niczym innym nie myslisz.


Jak wam nie pójdzie w tym roku, to zdawajcie za rok, nie poddawać sie. Pamiętajcie, ze NIGDY w czasie i przestrzeni nie urodzicie sie juz drugi raz. Jak dzis zrezygnujecie z marzen to co wam pozostanie? Zycie ma sens wtedy jak jest cel. Moim było dostać sie na ten cholerny kierunek. Zrealizowalem to i powiem wam ze nie czuje sie spelniony, szukam nowych wyzwan, teraz chce nauczyc sie grać na pianinie i liznąć języka japońskiego. Stawiajcie sobie wysoką poprzeczke to i wysoko zajdziecie. Każdy z was jest wart tego kierunku, na swiecie jest kilkadziesiąt milionow lekarzy, myslicie ze kazdy z nich jest od was lepszy? Haha Laughing Laughing

Egzamin wstępny jest niewdzięczy, paradoksalnie na studiach czekają was egzaminy 10 razy trudniejsze srednio co 6 miesiecy a jednak je pozdajecie o czym moze sie przekonacie, więc coś tu jednak jest nie tak...nieprawdaż? Jakby ktos mnie spytal dzisiaj jaki byl moj najtrudniejsz egzamin w zyciu to nawet obudzony w nocy, zlany zimnym potem wrzeszczałbym że patomorfologia, a gdyby mnie spytali jakiego egzaminu nie chcialbym pisać po raz kolejny, to bym powiedzial od razu jedno...WSTĘPNEGO.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez antrax dnia Śro 22:12, 15 Cze 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
neo




Dołączył: 26 Mar 2011
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:24, 15 Cze 2011    Temat postu:

Akurat laboratorium jest dla mnie najmniejszym problemem, na poprzednich studiach przeczołgali mnie po nim tyle razy i na tylu przedmiotach, ze powinno byc ok. Kucie na pamiec wzorow chemicznych natomiast....

Zreszta, o czym tu gadać - trzeba sie najpierw dostac.
Wstepny przebil wszystkie moje dotychczasowe egzaminy, a przerobilam ich sporo. Jak pomysle, ze za rok mialabym przechodzic przez to samo to robi mi sie niedobrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
antrax




Dołączył: 15 Cze 2011
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:48, 15 Cze 2011    Temat postu:

Znam to uczucie, wiele razy w stresie mialem ochote na pawia. Odświerzanie strony internetowej w poszukiwaniu wyników egzaminu śni mi sie do dzisiaj. I ta świadomość że kolejny egzamin DOPIERO za rok.

Mój sukces polegal na tym ze po czwartej porażce postawilem wszystko na jedną karte, poszedlem do pracy i wszystko co zarobilem ładowalem w korepetycje. Kosztowaly mnie średnio 2 tysiące miesiecznie. Chodzilem na chemie 4 razy w tygodniu i na biologie 2 razy. Z biologi mialem najlepszego kolesia w moim województwie z ktorym przerobilem prawie 120 arkuszy maturalnych oficjalnych i autorskich. Robienie arkuszy to najlepszy sposob na biologie. Napisalem ją na 98 punktów co jest wynikiem skrajnie extremalnym poniewaz na 99 nie napisal biologi nigdy nikt (błąd statystyczny) a 100 mozna mieć tyllko dzięki olimpiadzie, nie da sie mieć 100 bo zawsze zaważy czynnik ludkzi chocby nie postawienie przecinka. Dobry, najlepiej starej daty korepetytor to jest podstawa sukcesu. Znalazlem czlowieka prawie 80 letniego, biologa z wyksztalcenia ktory od 40 lat przygotowywal pokolenie lekarzy do egzaminu i wiedzial rzeczy o ktorych nie snilo sie nawet twórcom podręcznikow. On zrobił ze mnie automat. Na egzaminie nie zastanawialem sie nad odpowiedziami tylko je udzielalem. Ja wychodze z założenia (a jestem weteranem) ze bez dobrego korepetytora nic z tego nie bedzie. Mozna umiec wszystko z książek i nic, trzeba umieć odpowiadac na pytania.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez antrax dnia Śro 22:50, 15 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
atrax




Dołączył: 10 Lip 2009
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:45, 15 Cze 2011    Temat postu:

no antrax, świetnie ujałeś kwestie studiowania medycyny
a co do osób na tym kierunku o których pisałeś, to zgadzam się w 200%- większość z nich nie powinna być lekarzami, a jakby nie była to może nieco inaczej wyglądała by służba zdrowia w Polsce.......ale cóz można na to poradzić?? NIC


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stemcell




Dołączył: 06 Cze 2008
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 4:22, 16 Cze 2011    Temat postu:

Atrax, świetny post. Bardzo inspirujący. Czy możesz powiedzieć ilu na roku jest takich 'starszych studentow' i czy sa ludzie po 30-tce?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
neo




Dołączył: 26 Mar 2011
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 8:25, 16 Cze 2011    Temat postu:

A ja myślałam, że zaszalałam jak 1xtyg. chodziłam na korki z chemii do studenta;)

Stemcell, zanim antrax odpowie to Ci powiem, że niewiele. Osób spóźnionych ponad 3 lata jest mało, osoby ze starą maturą to już jednostki. Do przewidzenia.

Antrax, jak sie dogadywałeś z 19latkami? I tak byłeś w lepszej sytuacji, bo teraz stara matura to już co najmniej 7-8 lat różnicy:/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
antrax




Dołączył: 15 Cze 2011
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:27, 16 Cze 2011    Temat postu:

Na 200 osób na roku mam dwóch rówieśników. Co roku dostaje sie jakiś weteran. Na drugim roku (a jestem na 4) też mam "kumpla" rocznik 1985 a więc prawie rówieśnik. Z ludzi po 30stce osobiscie nie znam nikogo ale są też tacy. Na piątym roku a więc rok wyżej, jest człowiek w wieku 36 lat. MA żonę i dwoje uroczych już całkiem wyrośniętych dzieci, nie jest mu łatwo bo musi ogarnąć firme, zajmować sie dziecmi, a i żonie się coś należy od życia hie hie...i żyje, studiuje, za rok konczy lekarski. Wszystko jest dla ludzi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Layla




Dołączył: 12 Cze 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:28, 16 Cze 2011    Temat postu:

Też uważam, że dobry korepetytor nie jest zły Laughing , bo pomoże spojrzeć na taki egzamin pod innym kątem. W ogóle samo przestawienie się na pisanie NM jest trudne dla SM - przynajmniej mi udzielanie odpowiedzi na dziwne pytania zawsze szło trochę opornie. Ale żeby nie było można dostać się też ucząc się samemu, w domu czego ja jestem przykładem. Chciałam poszukać sobie jakiegoś korepetytora, ale czas gonił więc postawiłam wszystko na jedną kartę i na szczęście wreszcie się udało. Antrax ma rację, jeśli medycyna to jest to, czego zawsze chcieliście to nie odpuszczajcie, bo będziecie kiedyś żałować.

Antrax, a jak wspominasz egzamin z histologii? Dało się to jakoś ogarnać?

Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
antrax




Dołączył: 15 Cze 2011
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:37, 16 Cze 2011    Temat postu:

neo napisał:


Antrax, jak sie dogadywałeś z 19latkami? I tak byłeś w lepszej sytuacji, bo teraz stara matura to już co najmniej 7-8 lat różnicy:/



Nie dogadywalem. Jest to praktycznie niewykonalne na dłuższą mete. Na pierwszych zajęciach myśleli że jestem asystentem, niektórzy do dziś a minęly juz 4 lata mowią dzien dobry zamiast cześć. Ludzie którzy są z innych grup i nie znam ich osobiscie mówią do mnie na pan.

Średnio jestem starszy o 6 lat od nich, od niektorych o 7. Jest to roznica pokolenia i czasem nie ogarniam. Mimo że to kierunek lekarski to powagi nie uswiadczycie. Wszechobecne "LOLe", "ŻALE" i inne twory pokolenia neostrady to codzienność. Dowcipy typu przychodzi baba do lekarza po zakonczeniu ktorych wszyscy tarzają sie ze smiechu (a ja myśle nad puentą bo zwykle dowcip jest tak suchy że albo nie łapie albo mam łzy w oczach z politowania).

Nie jest latwo studiowac w takim gronie, czlowiek sie uwstecznia bo przebywajac z nimi prawie NON STOP przez czwarty rok podłapuje sie ich zachowania na zwykłej ludzkiej zasadzie adaptacji. Ostatnio do własnej matki prawie powiedzialem LOL Laughing

Nieprzyjemnych sytuacji nie ma, dzieciaczki często o coś pytają, mają respekt, jesli trzeba coś zalatwić z asystentem to zgadnijcie kto idzie załatwiac...W grupie czy w szóstce klinicznej moje zdanie jest zawsze ostateczne. Nie jestem starym profesorem ale jednak te 6-7 lat roznicy to jest kupa czasu i na prawde widac różnice. Ja pamiętam wafelki kuku-ruku i program "czar par" dla nich to obce terminy i "ŻAL" więc trudno o wspolne tematy.

Nie mniej jednak problemów interpersonalnych nie uświadczylem nigdy. Raz ze nie jestem czlowiekiem konfliktowym, dwa nikt by nie śmiał. W większości to radosne, przestraszone dzieciaczki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
antrax




Dołączył: 15 Cze 2011
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:40, 16 Cze 2011    Temat postu:

Layla napisał:




Antrax, a jak wspominasz egzamin z histologii? Dało się to jakoś ogarnać?

Smile


BARDZO nie lubiłem tego przedmiotu, egzamin zdałem na 3,5 ucząc sie nie wiele do niego, bo systematycznie uczylem się w ciągu trwania przedmiotu więc coś tam pamiętalem co na nędzne trzy i pół starczyło. Histologia jest niezbędna do ogarnięcia późniejszej patomorfologi ktora jest jak histologia+anatomia razy 3. Jeżeli uczycie sie te MINIMUM półtorej godziny, dwie, dziennie to praktycznie każdy egzamin da sie na 3 zaliczyc. To nie jest tak że trzeba leżeć krzyżem 10 godzin dziennie i kuć do wyrzygania. Bzdura, mity, brednie. Nie należy sie uczyc dużo, tylko systematycznie. Systematyka to klucz do sukcesu na tych studiach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
neo




Dołączył: 26 Mar 2011
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 8:48, 16 Cze 2011    Temat postu:

I tego sie własnie obawiam - ze szlag mnie trafi z pogimnazjalna masą. A kurde jak sie dostane, to bedzie to moje jedyne towarzystwo, bo cale zycie i znajomych bede musiala zostawic na drugim koncu Polski:/

No nic, moze sie jakis weteran dostanie Rolling Eyes Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stemcell




Dołączył: 06 Cze 2008
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:47, 16 Cze 2011    Temat postu:

Heh, no to nieźle. Ja to w ogóle nie wiedziałabym o co chodzi z tym LOL albo ŻAl bo mieszkałam za granicą prze 8 lat i chyba mnie coś ominęło w tej kwestii Wink.??? Wiem natomiast, z obserwacji i życiowego doświadczenia (haha), że grupa wsparcia jest bardzo ważna na studiach i nawet jak ktoś bardzo chce studiować, to czasem bycie 'odmiencem' w grupie moze niezle podwazyc wszelkie checi, niestety. Widziałam to na wielu przypadkach. Czy na poczatku jest sie przypisanym do pewnej grupy, czy sie ja wybiera dobrowolnie? Jak to dziala?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ebas




Dołączył: 10 Kwi 2011
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:58, 16 Cze 2011    Temat postu:

tak sobie czytam te Wasze posty dotyczące "ponadgimnazjalnej masy".. i tak sobie myślę, patrząc na niektórych swoich znajomych, powiedzmy kilka lat młodszych, że wypowiadanie się o nich w taki sposób jest bardzo krzywdzące.. co prawda nie mam znajomych aż w tak młodym wieku czyli 7 lat młodszych (no może poza siostra Smile ) ale jeszcze jak studiowałem miałem kilku znajomych na wydziale te 3-4lata młodszych i myślę, że nie można ich wszystkich wrzucać do jednego worka, pokolenia sucharków, ŻAL, LOL czy tym podobnych.. są ludzie, którzy coś sobą reprezentują, mają jakiś fajny sposób na życie i częstokroć są bardziej poukładani niż niektórzy "moi rówieśnicy"... dlatego generalizowanie, uogólnianie i zaszuflatkowywanie wszystkich w jedną, bezpostaciową "ponadgimnazjalną" masę jest krzywdzące i niesprawiedliwe... zresztą jak każdy w/w zabieg...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum STARA MATURA Strona Główna -> Rekrutacja 2010/2011 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 34, 35, 36  Następny
Strona 19 z 36

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin